15 wrz 2014

Przygoda z Green Boxem

Green Box to ambitny pomysł Patrycji Pieguski, autorki świetnego miejsca w sieci, jakim jest jej blog - Kosmetyczna Wyspa :) Może nie nowatorski, bo idea boxów tworzonych przez blogerki dla siebie nawzajem w ramach organizowanych akcji to nie nowość, ale dalej ambitny, bo trzeba w organizację takiej małej blogerskiej przygody włożyć dużo pracy i wszystko dopiąć na ostatni guzik. Pati stanęła na wysokości zadania (jak zawsze!) i zapewniła nam jednocześnie dużo emocji, jak i zabawy!


Nie było nas wiele, w sumie cztery pary, jednak nie potrzeba wcale więcej osób do takich akcji, by była udana. Robiłyśmy dla siebie paczki eko, o pięknych składach, dobierając produkty tak, by jak najlepiej pasowały do naszej obdarowanej. Ja trafiłam na Ewę prowadzącą bloga Nietestowane Piękno - o kosmetykach, które są właśnie eko i nie są testowane na zwierzętach. Zadanie jednocześnie proste, jak i trudne. Proste, bo Ewa ma podobne problemy z cerą, jak i włosami. Trudne, ponieważ chciałam tak dobrać produkty, by Ewa mogła z czystym sumieniem kupić je w przyszłości - właśnie nietestowane na zwierzętach. Jestem kompletnym laikiem w tym temacie, jednak na szczęście okazało się, że produkty, z którymi mam na co dzień do czynienia do tej grupy należą. Od razu człowiek czuje się podbudowany - nawet nieświadomie wybierałam kosmetyki nietestowane na zwierzętach :)

To, co przygotowałam dla Ewki, możecie obejrzeć na jej blogu :)

A oto, co ja dostałam od kochanej Ewy!


Mydło Aleppo 20% schodzi najszybciej, świetnie się sprawdza... u mojego brata :) Nie wiem, może dla mnie stężenie oleju laurowego jest zbyt niskie, ale czuję się po nim jak po zwykłym mydle. Nijak nie działa ani na mój trądzik, ani na produkcję sebum, jedynie dobrze czyści buźkę. Pozostałą resztę oddaję bratu, który wchodzi właśnie w wiek dojrzewania (13 latek mu stuknęło, chłopak do gimnazjum wkroczył), pojawiają się pierwsze pryszcze, z którymi mydełko szybko i sprawnie sobie radzi. A że i dziewczyny też powoli zaczynają pojawiać się w jego życiu (a na pewno już w myślach, hihi) to myje twarz i rano, i wieczorem :)

Indyjska glinka Multani Mati to dla mnie strzał w dziesiątkę. Genialna solo czy jako dodatek do gotowych masek. Świetnie radzi sobie ze stanami zapalnymi, łagodzi je i sprawia, że nie są takie czerwone. Gdy stosuje się ją regularnie potrafi też fajnie wyregulować wydzielanie sebum. Trochę o niej ostatnimi czasy zapomniałam i na mojej buźce już to widać. Jest to produkt, po który na pewno sięgnę jeszcze nie raz, tak więc wielkie dziękuję!

Pomadka Eubiony to kolejny super produkt. Zdetronizowała tę peelingującą od Sylveco. Pachnie cudnie, miodkiem, a na ustach nie jest taka tłusta. To mnie w niej totalnie urzekło, usta są zabezpieczone i nawilżone, a my nie czujemy, że coś na nich mamy. Super! Sprawdza się też świetnie pod szminkę, albo nawet na nią - i wcale jej nie przesuwa po całej powierzchni ust. Trzeba trochę z nią na początku smarowania popracować, bo robi się bardziej miękka pod wpływem ciepła ciała, ale gdy trochę ją przy ustach potrzymamy to potem sunie jak marzenie. Już ją widziałam w Monoi Tiara w Cieszynie, więc na pewno jeszcze nie raz się skuszę :)

Odżywka do włosów suchych Lavery to pierwszy zupełnie naturalny produkt do włosów, z jakim miałam do czynienia. I niestety muszę stwierdzić, że 100% natury na włosach sprawdza mi się jedynie w postaci czystych olei. Użyłam ją jedynie dwa razy i po jej użyciu włosy rzeczywiście były miękkie, ale też niemiłosiernie spuszone. W ciągu dnia było tylko gorzej, włosy były wszędzie i jednym ratunkiem był warkocz. Widać moje włosy, pomimo tego, że są grube, potrzebują konkretnego dociążenia, które zapewniają im brzydkie, chemiczne silikony :)

Ostatnim produktem jest genialny olej jojoba. Marzyłam o nim dawno i ogromnie się ucieszyłam, gdy zobaczyłam go w paczce. Mój B. świadkiem :) Świetnie sobie poradził z przesuszonymi po wakacjach końcówkami, buźka też go bardzo polubiła, przygotowałam sobie z nim już mieszankę OCM, gdzie zastąpił olej rycynowy. Kupię na pewno, bo jest fenomenalny!

Wynik naprawdę niezły, z pięciu produktów cztery znalazły zastosowanie w moim domu - w tym aż trzy przy mnie samej! Bratu mydło aleppo naprawdę dobrze służy i będzie kupował swoje własne kostki, ja sama też wiem, że w przyszłości powinnam śmiało celować w wyższe stężenia. Nawet niewypał od Lavery był świetną lekcją, będę wiedziała, że mimo wszystko potrzebuję trochę tych silikonów na włosach - dzięki czemu nie muszę wydawać tylu pieniędzy na w pełni naturalne produkty, hihi :) Także kochana Ewciu, naprawdę dziękuję Ci za tę paczkę! Dzięki Tobie nauczyłam się czegoś więcej o sobie!

Jeśli jesteście ciekawe, jak wyglądały paczki innych dziewczyn, a także ich relacji z Green Boxa, zapraszam Was na Kosmetyczną Wyspę!
I oczywiście Patrycja w przyszłości ma zamiar zorganizować kolejną taką akcję, więc bądźcie czujne! Ja na pewno wezmę udział, może trafimy na siebie w parze? :):):)

Lubicie takie akcje? :)


Pozdrawiam ciepło! Jaskółka


9 komentarzy:

  1. fantastyczne produkty! Jakoś tak po Twoim opisie jeszcze bardziej mi się spodobały;) Olej jojoba także bardzo lubię:)
    Super, dla mnie frajdą jest oczywiście organizacja, ale przebija ją zdecydowanie Wasze zadowolenie:)
    dziękuję za niezwykle miłe słowa Iza!

    pozdrawiam ciepło
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, cieszę się, że tyle wyciągasz z tej organizacji! Ja tylko mam nadzieję, że na kolejną edycję nie będzie trzeba długo czekać! :*

      Usuń
  2. Bardzo fajny zestawik!
    Widziałam u Ewy, że i Ty się postarałaś :)
    Świetna sprawa ten green box - dawno nie miałam takiej kupy radochy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wzięłam udziału, ale akcja jest świetna! Podziwiam Patrycję za organizację. I Wasze prezenty na blogach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajną paczkę dostałaś, dobrze że kosmetyki w większości Ci się spodobały.
    Kosmetyków Lavera jestem ciekawa od dawna, może niekoniecznie do włosów, ale kusi mnie krem matujący do twarzy, miałam kiedyś próbkę i był świetny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję kochana za tak przemiłe słowa. Mega się cieszę,że z większości jesteś zadowolona. Produkty od Ciebie też wspaniale się sprawdzają :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajne rzeczy Ci się trafiły. może w następnej,"edycji" wezmę udział ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super akcja, ja niestety nie mogłam wziąć udziału. Pędzę oglądać inne pudełka :D

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to dla mnie źródło motywacji ♥
Jeśli masz do mnie pytanie: ziele.jaskolcze@gmail.com

Disqus for Jaskółcze Ziele